Po 24 dniach w powietrzu i 17 lądowaniach samolot solarny okrążył świat
17 etapów, blisko 42 tysiące kilometrów, ponad 11 tys. kWh energii solarnej i 510 godzin lotu – tak wygląda w liczbach spektakularny przelot samolotu Solar Impulse 2, pilotowanego przez psychiatrę z Lozanny Bertranda Piccarda, który właśnie wylądował w Abu Dhabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. To pierwszy lot dookoła świata, w którym samolot nie spalił ani kropelki benzyny.
Lot maszyny Solar Impulse 2 miał być promowaniem technologii wykorzystujących odnawialne źródła energii. Trasę samolotu podzielono na kilkanaście etapów, które wiodły m.in. przez Indie, Chiny, Stany Zjednoczone, Włochy czy Egipt. Planowane przystanki były przeznaczone na odpoczynek pilotów, przegląd samolotu i kampanię na rzecz czystej energii.
Energia z ogniw fotowoltaicznych magazynowana była w akumulatorach litowo-jonowych, które zasilały cztery silniki elektryczne. Solar Impulse 2, zbudowany jest z włókien węglowych i waży 2,3 tony.
Mimo wielu trudności i niespodzianek po drodze Bertrand Piccard tak podsumował swoją podróż:
– Ten lot ma zmienić politykę energetyczną. To wiadomość do rządzących: zmiana klimatu to nie tylko problem, ale też szansa na działania z zyskiem.
Walka o używanie odnawialnych źródeł energii musi się zacząć kojarzyć ludziom z pozytywnymi emocjami, dlatego tak potrzebny był sukces tego lotu.
Partie ekologiczne mówiły do tej pory o mniejszym komforcie i dobrobycie, dlatego ochrona środowiska zaczęła się kojarzyć z wyrzeczeniami.
A to nieprawda, możliwy jest czysty wzrost gospodarczy, który będzie prowadził do społecznej stabilności i pokoju na świecie. Możemy żyć w lepszym świecie albo zapomnieć o naszej cywilizacji, bo nie takie już upadały.