Krowy prowadzą ze sobą ciekawe „rozmowy” na pastwiskach
Australijscy naukowcy mają dowody na to, że krowy są zwierzętami o bujnym życiu społecznym. Teza ta powstała po przeanalizowaniu głosu 18 przedstawicieli tego gatunku.
Krowy kojarzą nam się z uosobieniem spokoju. Zwierzęta te bez pośpiechu, całymi dniami żują trawę, stojąc niemalże w miejscu. Naukowcy doszli do wniosku, że przedstawiciele tego gatunku, będąc w samotności, muszą czuć się bardzo nieszczęśliwe. Udało się dowieść, że są to zwierzęta niezwykle towarzyskie i… rozmowne.
Alexandra Green jest badaczką z Uniwersytetu w Sydney, która w swoje naukowe dociekania włączyła 18 krów rasy holsztyńsko-fryzyjskiej. Przez wiele miesięcy obserwowała ich zachowania, nagrywała głos, a następnie poddawała go analizie. Udało się zarejestrować aż 333 próbki muczeń i innych pomruków.
Co ciekawe, w sytuacjach emocjonalnych każdy osobnik ze stada posługuje się swoim indywidualnym językiem.
Inny sposób mruczenia towarzyszy im podczas podniecenia seksualnego, inny w trakcie ekscytacji, a jeszcze inny, gdy są głodne lub zlęknione.
„Rozmowy” krów na tematy przyjemne dla stada generowały donośne i dźwięczne muczenie. Ton ten obniżał się znacznie, gdy bydło było smutne, wystraszone lub złe. Obróbka i analizą tych dźwięków zajęli się w następnej kolejności bioakustycy z Francji. Jeszcze nie wiadomo, co uda im się ustalić. Sama Green ma nadzieję, że taka wiedza będzie w przyszłości wykorzystywana przez rolników zajmujących się hodowlą bydła. Będzie miało to na celu poprawę jakości ich życia i lepszą troskę o bieżące potrzeby.
- Rozumienie komunikacji wokalnej krów może być również szansą na poprawienie ich samopoczucia, a nawet leczenie zaburzeń nastroju – twierdzi naukowiec.
Wielu rolników szczerze przyznaje, że lata spędzone na pastwisku z tymi zwierzętami pozwalają na lepsze zrozumienie ich języka. Właściciele krów są zdolni do oceny ich nastroju jedynie po wydawanych odgłosach. Aby potwierdzić taką hipotezę, trzeba jeszcze poczekać na naukowe wyniki.