fbpx

Jesteś mrówką czy orłem? Perspektywa zmienia jakość życia

Starożytne filozofie Wschodu takie jak buddyzm, taoizm i joga z każdym rokiem zyskują na popularności – również na gruncie europejskim. Filozofie, w których „ja” nie jest pępkiem świata dają poczucie ulgi i przybliżają nas do innych. Ale nie trzeba od razu zmieniać własnej drogi – wystarczy przetrzeć soczewkę oka i spojrzeć na świat inaczej – odsunąć się i zobaczyć szerszą perspektywę.

Każdego dnia jesteśmy zasypywani ogromem złych informacji. A jeśli świadomie decydujemy się nie śledzić kanałów informacyjnych, zwykła rozrywka też w końcu potrafi sprawić, że trudno jest zasnąć. Twórcy wielkich produkcji i popularnych seriali prześcigają się w ilości scen, które niejednokrotnie przesycone są agresją, rozlewem krwi i wulgaryzmami. A jeśli każdego dnia karmimy umysł gniewem i niepokojem to nic dziwnego, że ma to potem odbicie w rzeczywistym świecie. Stajemy się przerażeni – tracimy kontakt z naszym wewnętrznym „ja” – za to z uporem doszukujemy się podtekstów, które w naszej opinii są wymierzone przeciwko nam. Ten brak zdrowej perspektywy może utrudnić życie.

Poniżej przedstawiamy cechy osób przewrażliwionych – które zbyt często biorą rzeczy do siebie – tym samym stając się własnymi wrogami. Jeśli zauważysz w sobie kilka z nich, zrób pauzę. Zatrzymaj się i zweryfikuj, co zapraszasz do swojej codzienności.

Niedojrzałość emocjonalna

Osoby, które wszystko biorą do siebie, zwykle czują się jak tarcza – sądzą, że wszyscy są wrogami, którzy do nich mierzą. W takich sytuacjach bardzo łatwo jest stracić zdrowy ogląd – a przez to reagować impulsywnie.

Niepokój wewnętrzny

Nie potrafisz usiedzieć na miejscu? A może nie potrafisz spędzić czasu z samym sobą, bo masz poczucie, że „zwariujesz”? Niepokój wewnętrzny bywa bardzo energetycznym paliwem – kręci kilometry na rowerach, popycha do biegania i pomaga skończyć ważne projekty. Jednocześnie też szybko spala emocjonalnie, zostawiając po sobie poczucie pustki i bezsensu. Bardzo często łączy się z bezsennością i nagłymi spadkami nastrojów.

Rola ofiary

Brak dystansu, nadwrażliwość emocjonalna czy zbyt impulsywne reagowanie na zdarzenia może prowadzić do tego, że zaczniemy odgrywać rolę cierpiętnika i ofiary. Skutek? Ciągle przepraszamy – nawet za to, na co nie mamy wpływu. Utożsamianie się z tym archetypem może również komplikować najbliższe relacje, bo zawsze czujemy się „gorsi”.

Ucieczka jako remedium

Uciekasz od sytuacji konfliktowych? A może należysz do osób, które nauczyły się „zamiatać trudne tematy pod dywan”? Brak dystansu do samego siebie sprawia, że zamiast brać odpowiedzialność za własne czyny i działania, stosujemy uniki, w naszej opinii wejście w polemikę czy konflikt zagraża poczuciu naszej kruchej tożsamości.

Oportunizm

Bycie kameleonem może przynosić różne benefity – od zdobycia sympatii nowo poznanych osób na otrzymaniu upragnionej pracy kończąc. Jeśli jednak dostosowywanie się jest naszych chlebem powszednim niechybnie stracimy kontakt z naszym wewnętrznym „ja” i pogubimy się w gąszczu „lubię – nie lubię”. Jeśli zauważysz u siebie skłonność do mówienia tego, co czujesz, że inni chcą od ciebie usłyszeć, zatrzymaj się i zadaj sobie pytanie – gdzie leży prawda? Co jest „twoje” a co „cudze”? Czego się obawiasz? Co chcesz ugrać?

Bycie w kontakcie ze sobą i budowanie właściwej perspektywy na życie sprawi, że wiele rzeczy stanie się prostszych. Świetnym przykładem jest tu pewna metafora: dla małej mrówki wszystko jest niebezpieczeństwem – nawet zwykłe źdźbło trawy. Dla szybującego orła wręcz przeciwnie – orzeł widzi wszystko z góry – jest uważnym obserwatorem, który racjonalnie ocenia szanse i zagrożenia.
Mrówka jest więźniem przestraszonego umysłu, orzeł – wolnym panem własnego losu.

 

Opracowanie: Kamila Gulbicka
Źródło: cytaty.pl

 

 

 

 

Dodaj komentarz