fbpx

Spacery vs. fitness kluby. Nowe dane nie pozostawiają złudzeń!

Mniejsze obwody ciała, większa pojemność tlenowa, lepsze funkcje poznawcze oraz skuteczna ochrona przed depresją i obniżonym samopoczuciem. A to zaledwie niewielka część korzyści z codziennego spacerowania.

Jeśli jesteś posiadaczem psa, bardzo możliwe, że twoje życie będzie dłuższe i zdrowsze niż osoby, która nie posiada psiego czworonoga. I nie chodzi tu jedynie o wyższy poziom endorfin, który jest udziałem właścicieli zwierząt domowych, ale o konieczność codziennego spacerowania. Ostatnie badania z udziałem osób regularnie uprawiających aktywność fizyczną przekonują, że godzinny marsz może wydłużyć życie o kilka lat, ochronić przed chorobami cywilizacyjnymi oraz (co ciekawe) usprawnić pamięć roboczą i koncentrację.

Ruch (na świeżym powietrzu) to zdrowie

Badacze z Grupy Lise Meitner ds. Neuronauki Środowiskowej w Instytucie Rozwoju Człowieka im. Maxa Plancka w Niemczech przekonują, że spacer na świeżym powietrzu przyniesie znacznie więcej korzyści umysłowych niż chodzenie po bieżni w fitness clubie. Naukowcy wzięli pod lupę mózgi 63 zdrowych uczestników i korzystając z rezonansu magnetycznego zbadali ich aktywność przed i po godzinnym spacerze. Wyniki eksperymentu nie budziły wątpliwości – godzinne spacery niemal całkowicie likwidowały negatywne konsekwencje z odczuwanego stresu.

  • Już po godzinie spaceru na łonie natury zmniejsza się aktywność w obszarach mózgu zaangażowanych w przetwarzanie stresu. To ważne odkrycie, ponieważ po raz pierwszy pokazuje związek przyczynowy między kontaktem z naturą a zmianami w obszarach mózgu związanych ze stresem – powiedziała Sonja Sudimac, główna autorka badania.

Większa wydajność tlenowa i mniej w obwodach

Ale to nie koniec benefitów. W innym badaniu trwającym przez 18 tyg. wykazano, że spacerowanie przez około 60 min. dziennie zwiększa wydolnoś

tlenową o 3,04 ml/kg/min, zmniejsza za to obwody w ciele i reguluje apetyt. Uczestnicy, którzy maszerowali codziennie przez 18 tygodni gubili w talii ok. 1,51 cm, a ich masa ciała zmniejszała się o ok. 1,37 kg. Przypomnijmy, że uczestnicy ci nie byli na żadnej diecie – oprócz włączenia spacerów do codziennego grafiku, zmianie nie uległy żadne pozostałe czynniki wynikające ze stylu życia.

Cholesterol, insulina i ciśnienie krwi

Na koniec warto dodać, że codzienny spacer w znaczący i długofalowy sposób wpływa na stan fizjologiczny całego organizmu, co z łatwością można zaobserwować w diagnostyce laboratoryjnej. Badania udowadniają, że ryzyko zachorowania na otyłość, zespół metaboliczny czy nowotwory u osób, które codziennie spacerują spada o 5-21 proc. Aktywność fizyczna reguluje poziom cukru we krwi, zwiększa wrażliwość na insulinę, obniża poziom cholesterolu LDL, a podwyższa poziom tzw. „dobrego cholesterolu” – HDL. Ponadto maszerowanie pozytywnie wpływa na ciśnienie tętnicze, stan serca i naczyń krwionośnych i działa przeciwbólowo – łagodzi ból mięśni zwłaszcza w dolnym odcinku kręgosłupa. Neurobiolodzy dodają, że aktywność fizyczna poprawia koncentrację i zwiększa pamięć roboczą w mózgu; długofalowo zaś chroni przed demencją i chorobą Alzheimera.

  • Ćwiczenia wpływają na poziom dopaminy i poprawiają funkcje poznawczo-kognitywne – w tym koncentracja i jakość myślenia. Aby usprawnić działanie mózgu ruszaj się przynajmniej pięć razy w tygodniu po 40-50 min. – wyjaśniają dr Dean i dr Ayesha Sherzai w programie „The proof”.

Nic nie kosztuje!

Choć najnowsze zalecenia lekarzy i naukowców mówią o potrzebie zażywania ruchu przynajmniej przez 150 min. tygodniowo, nowe badania przekonują, że godzina aktywnie spędzonego czasu na świeżym powietrzu da nam znacznie więcej korzyści niż trzy sesje na siłowni lub w fitness clubie. A poza tym… spacery zawsze są za darmo! 🙂

Opracowanie: Kamila Gulbicka
Źródło: medonet.pl

Dodaj komentarz