fbpx

Przesłanie miłości, czyli ostatnie słowa Steve’a Jobsa

6

W 2004 r. świat obiegła wiadomość, że Steve’a Jobs zmaga się z nowotworem trzustki. Okazało się, że cierpiał na rzadką odmianę tej choroby. Poddał się zabiegowi, który okazał się skuteczny. Mówił wtedy:

„To było moje najbliższe spotkanie ze śmiercią, i mam nadzieję, że najbliższe przez kilka następnych dekad. Przeżywszy to doświadczenie, mogę powiedzieć Wam teraz z trochę większą pewnością, że śmierć jest przydatną lecz czysto intelektualną koncepcją: Nikt nie chce umierać. Nawet ludzie, którzy chcą iść do nieba, nie chcieliby umrzeć, by się tam znaleźć. Śmierć jest przeznaczeniem, które wszyscy dzielimy. Nikomu nigdy nie udało się jej wymknąć. Tak też powinno być, ponieważ śmierć jest prawdopodobnie najważniejszym wynalazkiem życia. Jest pośrednikiem wymiany życia. Usuwa stare, by utorować drogę nowemu. (…) Nie pozwólcie, by szum opinii innych zagłuszył wasz własny wewnętrzny głos. I co najważniejsze, miejcie odwagę podążać za głosem waszego serca i intuicji. One w jakiś sposób już wiedzą, kim naprawdę chcecie być. Wszystko poza tym, jest drugorzędne.”

Kiedy Jobs wypowiadał te słowa, udzielał wielu motywujących wywiadów, był przekonany że wygrał z chorobą. Nie spodziewał się niestety, że choroba da przerzuty i wróci ze zdwojoną siłą. Ostatecznie jeden z najgroźniejszych nowotworów go pokonał.

Steve’a Jobs bezdyskusyjnie zmienił świat. Poza nowymi ideami technologicznymi pozostawił również swoją filozofie, która może być dla nas cenną wskazówką . Będąc już na łożu śmierci, wzruszył świat swoimi ostatnimi słowami:

„Doszedłem na szczyt sukcesu w biznesie. W oczach innych, samo moje życie jest symbolem sukcesu. Jednak poza pracą mam też trochę radości. Moje bogactwo jest po prostu faktem, do którego przywykłem.

W tym momencie, leżąc na szpitalnym łóżku, rozpamiętując swoją przeszłość, zdaję sobie sprawę, że wszystkie pochwały i bogactwo, z których kiedyś byłem tak dumny, stały się nieistotne z powodu nadchodzącego końca.

W ciemności, kiedy patrzę na zielone światła sprzętu do sztucznego oddychania i słyszę dźwięk tych wszystkich machin, czuję oddech zbliżającej się śmierci. Dopiero teraz rozumiem, że kiedy zgromadzisz wystarczająco dużo pieniędzy, tak dużo by wystarczyło do końca życia, trzeba też realizować cele, które nie są z nimi związane. To powinno być coś ważnego, na przykład rodzina, być może sztuka, czy marzenia o dniach, kiedy było się młodszym. Ciągłe uganianie się za bogactwem, może stworzyć tak pokręconą osobę jak ja.

Bóg stworzył nas w taki sposób, że możemy poczuć miłość w sercu każdego z nas. Nie w złudzeniu zbudowanym na sławie czy pieniądzach, tak jak ja zrobiłem w moim życiu. Nie mogę zabrać ich ze sobą. Mogę tylko zabrać ze sobą wspomnienia, które zostały wzmocnione przez miłość. To jest prawdziwe bogactwo, które będzie za Tobą podążało, towarzyszyło Ci, dawało siłę i światło, aby przejść dalej. Miłość może podróżować tysiące mil, a więc życie nie ma granic. Przenieś się tam, gdzie chcesz być. Dąż do zdobycia celów, które chcesz osiągnąć. Wszystko jest w Twoim sercu i w Twoich rękach.

Które łóżko jest najdroższe na świecie? Łóżko szpitalne. Ty, jeśli masz pieniądze, możesz zatrudnić kogoś kto będzie prowadził za Ciebie samochód, ale nie można zatrudnić kogoś kto przejmie chorobę, która Cię zabija. Utracone dobra materialne można odzyskać. Jest jedna rzecz, która raz zgubiona, nigdy nie będzie możliwa do odzyskania: życie. Niezależnie od etapu życia, w którym jesteśmy teraz, w końcu będziemy musieli zmierzyć się z dniem, kiedy kurtyna opada. Proszę doceń swoją miłość do rodziny, miłość do współmałżonka, miłość do przyjaciół… Traktuj siebie dobrze i kochaj innych ludzi.”

Źródło: rojakpot.com

One thought on “Przesłanie miłości, czyli ostatnie słowa Steve’a Jobsa

Dodaj komentarz