Połączyła dwa najbardziej odległe punkty na Ziemi. Odważny pomysł 68-letniej astronautki
Była astronautka i geolożka NASA, 68-letnia Kathy Sullivan wzięła udział w wyprawie do Głębi Challengera – najgłębiej położonej części Rowu Mariańskiego, a następnie połączyła się telefonicznie z Międzynarodową Stacją Kosmiczną. W ten sposób spotkały się ze sobą dwa najbardziej odległe punkty na Ziemi.
Astronautka stała się pierwszą kobietą, która zanurkowała w najgłębszym rowie oceanicznym na świecie. Po wypłynięciu na powierzchnię wykonała telefon do stacji Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Tak połączyły się dwa najdalsze krańce świata dostępne człowiekowi.
Na pokładzie kapsuły podwodnej DSV Limiting Factor (LF) Sullivan zanurkowała na głębokość 11 tysięcy metrów, aby podziwiać życie w najniższych warstwach oceanicznej głębiny, a 7 czerwca pomyślnie wypłynęła na powierzchnię. Po bezpiecznym powrocie do statku macierzystego astronautka i jej pilot uczcili to połączeniem telefonicznym do ISS – najwyższego miejsca na świecie.
Przypomnijmy, że ISS znajduje się na orbicie niskiej Ziemi na wysokości ponad 400 km, podczas gdy LF działa na głębokości prawie 11 km pod powierzchnią oceanu. ISS działa w środowisku o zerowym ciśnieniu w próżni kosmicznej, podczas gdy LF doświadcza równowartości 2200 ton nacisku.
Dr Sullivan przyznała, że był to dla niej wyjątkowy dzień. Nie dość bowiem, że mogła podziwiać „księżycowy krajobraz” Głębi Challengera, to chwilę potem porównywała obserwacje, wrażenia i doświadczeniami z kolegami ze stacji kosmicznej.
Dr Kathy Sullivan w 1984 roku, jako pierwsza kobieta w historii wzięła udział w kosmicznym spacerze na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Jak widać z wiekiem miłość eksperymentalnych przygód nie minęła.
Opracowanie: Kamila Gulbicka
Źródło: national-geographic.pl
Foto: Dr Kathy Sullivan i jej pilot (fot. Facebook.com/EYOS Expeditions)