Te ćwiczenia uwalniają ciało od napięć, stresu i traumy. Wszystko poprzez… drżenie
Trudno uwierzyć, że istnieje osiem prostych ćwiczeń, które mogą pomóc przy różnych dolegliwościach bólowych, depresji, bezsenności i chorobach psychosomatycznych. Są proste i może je zrobić niemal każdy.
Oto fragment wywiadu Ewy Pągowskiej z instruktorką metody TRE® – Joanną Olchowik
EWA PĄGOWSKA: Cieszę się, że przed zajęciami z TRE® nie czytałam zbyt wiele o tych ćwiczeniach, bo chyba nigdy bym na nie nie dotarła.
JOANNA OLCHOWIK: Dlaczego?
Bo trudno uwierzyć, że istnieje osiem prostych ćwiczeń, które mogą pomóc przy różnych dolegliwościach bólowych, depresji, bezsenności i chorobach psychosomatycznych. Dodajmy, że ćwiczenia są proste i może je zrobić niemal każdy już na pierwszych zajęciach.
- Pani pomogło?
Rzeczywiście po kilku zajęciach przestało mnie boleć biodro, ale wciąż nie mam pewności, czy to nie jest np. zasługa jeżdżenia na rowerze czy pływania w basenie. Wciąż nie do końca rozumiem, o co właściwie w tym TRE® chodzi.
- Najkrócej mówiąc, o zmęczenie mięśni do tego stopnia, by zaczęły drżeć. Dobroczynny wpływ
wibracji ciała został zauważony już kilkadziesiąt lat temu, a amerykański psychiatra i psychoterapeuta Aleksander Lowen uznał to za wyjątkowo ważny dla stworzonej przez siebie analizy bioenergetycznej (nie mylić z bioenergoterapią, bo to dwa zupełnie inne pojęcia! – przyp. red.). Później, w latach 70., na lowenowską terapię z objawami PTSD (zespołu stresu pourazowego) wywołanego wojennymi doświadczeniami trafił David Berceli. Ćwiczenia bioenergetyczne, których się wtedy nauczył, w połączeniu z obserwacjami poczynionymi w schronie podczas kolejnej misji wojennej, zaowocowały powstaniem metody TRE®, czyli Ćwiczeń Uwalniających od Napięcia i Traumy (Tension & Trauma Releasing Excersises)
Widziałam na YouTube film o antylopie, która złapana przez geparda zamiera, a potem, gdy cudem uchodzi z życiem, zaczyna głęboko oddychać, potem trząść się, by na koniec wstać i pobiec, jakby nic się nie stało.
- No właśnie. Podobnie reagują kobiety tuż po porodzie, ofiary wypadku samochodowego albo osoby, które chwilę wcześniej śmiertelnie się przestraszyły. W takich sytuacjach drżenie pomaga rozluźnić się, usunąć napięcie z ciała i wrócić do równowagi. Pozwala ponownie skontaktować się z uczuciami, których kiedyś nie można było przeżyć. Niestety, w naszej kulturze nie akceptujemy
słabości, a drżenie jest uważane za jej oznakę, za coś nieprawidłowego, z czym należy walczyć. Osobom, które drżą z powodu silnych przeżyć, podaje się więc często leki na uspokojenie, zakłócając tym samym naturalny mechanizm powrotu do równowagi.
Mówi się, że TRE® może przynieść korzyści każdemu. Czy to znaczy, że wszyscy doświadczyliśmy traumy, tylko nie wszyscy jesteśmy tego świadomi?
- Może nie wszyscy przeżyliśmy tak silny stres, ale pewnie jednak większość z nas go doświadczyła. Jeśli była to trauma z wczesnego dzieciństwa, możemy nawet nie być jej świadomi, ale ciało ją pamięta. Ono jest rzeźbione przez wszystkie wydarzenia, jakie nas spotykają. Są też osoby tak odcięte od swych uczuć, że nawet nie zdają sobie sprawy z przeżytej traumy. W pogoni za przyjemnościami, z lęku przed bólem, wypierają negatywne emocje i odpychają jakąś trudną historię. Gdyby tylko to działało i dawało szczęście! Ale nie działa. Spychane cierpienie nie znika, tylko odkłada się w ciele i zaczyna pojawiać się napięcie. Dopóki nie dopuścimy do siebie tamtych uczuć, ono w nas pozostanie. TRE®, uwalniając napięcia w ciele, leczy też duszę, bo tak jak ciało odzwierciedla nasze emocje, tak na emocje ma wpływ to, co się dzieje z ciałem.
Przeczytaj cały artykuł TU:
Z TRE zapoznałam się gdzieś z 7 lat temu. Doznania niesamowite ! Wcześniej ,kiedy próbowano to ze mną zrobić – nic się nie działo, bo nie zapoznano mnie z jego działaniem. Później, kiedy już poznałam , Dopiero przypadkowe wyrzucenie rąk za głowę w geście poddania się przyniosło niesamowity rezultat. Jakaś niewidzialna energetyczna siła zaczęła moje ciało ruchami posuwistymi góra – dół , je przesuwać i dodatkowo moja biodra były podrzucane również góra- dół. Kiedy przybiegł do mnie zdumiony pies, zaczęłam się śmiać, bo wyobraziłam sobie postronnego obserwatora. Oj, jakże byłyby zdumiony. Najmocniejsze było pierwszy raz. Później ćwiczenia słabły , Każdy z ćwiczących reaguje inaczej. Znajoma, która ukończyła ten kurs opowiadała mi, że ludzie mają konwulsje, jak przy padaczce , nawet i płaczą. . Polecam te ćwiczenia każdemu zestresowanemu. Dawno nie ćwiczyłam i po tym artykule wrócę. Dziękuję za przypomnienie .