W Krakowie stanął pierwszy w kraju “butelkomat” do skupu plastiku
Pierwszy w Polsce butelkomat do skupu plastikowych butelek stanął w krakowskim urzędzie miasta. Za każdą wrzuconą do niego butelkę mieszkaniec ma otrzymać 10 groszy zwrotu.
Na pomysł wykorzystania takiego automatu wpadł Łukasz Wantuch, jeden z krakowskich radnych. Inspiracją była wizyta w Niemczech, gdzie takie maszyny stoją w większości miast.
Daje to kolosalne zalety. W Berlinie nie widziałem żadnej plastikowej butelki na ulicy, żadnej. Jeżeli ktoś nawet je wyrzuca, to pojawia się bezdomny i je zabiera – mówi radny w wywiadzie dla TOK FM. Zwraca też uwagę, że takie rozwiązanie może zapobiec paleniu plastikowych butelek w piecach, co bardzo szkodzi środowisku.
Łukasz Wantuch deklaruje, że za pierwsze 10 tys. butelek zapłaci z własnej kieszeni. – Myśl globalnie, działaj lokalnie. Zaczynamy od Krakowa i mamy nadzieję, że docelowo rząd pójdzie za tym tematem, i wprowadzi coś takiego w całej Polsce – przekonuje. W sumie krakowscy radni chcą kupić milion plastikowych butelek.
Butelkomat będzie przyjmował butelki z nadrukowanym kodem kreskowym.
Rząd zapowiedział niedawno wprowadzenie systemu kaucyjnego między innymina plastikowe butelki.
Ograniczenie plastiku jest konieczne, tutaj nie ma żadnych wątpliwości – mówił w rozmowie z Justyną Dobrosz-Oracz z Wyborcza.pl minister środowiska Henryk Kowalczyk.
Dzisiaj to nie jest ani ruch rewolucyjny, ani wystarczająco dynamiczny, żeby w naszym kraju stworzyć przestrzeń do innowacyjności w sferze opakowań – tłumaczył w Pierwszym Śniadaniu w TOK-u Michał Paca, ekspert branży odpadami.
Jego zdaniem do producentów powinien być wysłany jasny sygnał, że każde opakowanie zawierające plastik jest opakowaniem złym. – Powinniśmy opodatkować opakowania plastikowe, a nie posuwać się do takiego półśrodka, jakim jest dzisiaj opłata depozytowa – podkreśla Paca.
Źródło: TOK FM
Ok ale w Niemczech za plastikową butelkę płacą 25 centów A 10 groszy jaka ma wartość….. zważywszy na to ze ceny tu jak i tam są porównywalne.
Lepiej dostać 10 groszy i wyrzucić plastik do maszyny niż nie dostać nic i wyrzucać go gdzie popadnie. 10 butelek dziennie i można odłożyć złotówkę, a niecodziennie dostaje się nawet złotówkę powiedzmy, że “za darmo” 😉
Wiadomo, że Pan Radny nie podniesie sam sztucznie ceny plastiku w Polsce dając na nią 1000 zł. Gdyby dawałoby to 50 groszy za dużą butelkę to musiałby dać 5000 zł za pokazanie , że osobiście podchodzi do tematu, próbując uświadomić społeczeństwu nasz wspólny problem. Nie chodzi o zarabianie na utrzymywaniu porządku oraz planety w dobrej kondycji, lecz bardziej o dodatkowe korzyści płynące z zachowania się jak należałoby się zachowywać stale. O wykształcenie w człowieku pewnego rodzaju gratyfikacji w umyśle, za zachowania, które są uznawane społecznie jako pożądane.
Sam dałbym pieniądze i zorganizował jeszcze co najmniej 2 osoby, żeby taki automat powstał w jakimś często zaśmiecanym plastikiem miejscu w Warszawie. Więc może działa.
Lepsze od kasy byłyby punkty zbierane w aplikacji. Punkty można spieniężyć lub przekazać na jakiś szczytny cel. Statystyki zużycia, łączna masa butelek, powierzchnia zużycia itp. uświadomiłyby obywatelom ogrom problemu. Np. w ciągu roku zużyłeś 560 butelek, o łącznej wadze 22,4 kg itd. Sprawdzić statystyki zużycia w swoim mieście, regionie, kraju. Itd…..