Brytyjczyk jako pierwszy pływał pod lodem Antarktydy – w samych kąpielówkach
Brytyjczyk stał się pierwszą osobą w historii, która pływała pod taflą lodu na Antarktydzie. Lewis Pugh z Plymouth pływał pod największym lodowcem na planecie, mając na sobie tylko kąpielówki, czepek i gogle.
50-latek spędził w wodzie o temperaturze bliskiej zeru stopni Celsiusza około ośmiu minut, nie mając na sobie ochronnego kombinezonu. Była to jedna z prób przed przepłynięciem całego jeziora lodowcowego, które jest zbiornikiem wody powstałym na powierzchni topniejącej pokrywy lodowej.
Ekstremalne pływanie w jeziorze lodowcowym wieże się z dodatkowym ryzykiem, tak zwanym “młynem lodowcowym”. Są to pęknięcia lodu na dnie jeziora, które mogą spowodować, że pływak zostanie wessany setki metrów w dół.
Pugh opisał pokrywę lodową jako jedno z najpiękniejszych miejsc, jakie kiedykolwiek napotkał.
– To jedno z najbardziej odległych miejsc na planecie. Jest ogromne. To jest piękne. Niestety wszędzie gdzie spojrzymy widzimy roztopioną wodę – powiedział Lewis Pugh.
– Był tam każdy odcień błękitu. Zaczęło się od turkusu, potem gdy pływałem, zza rogu wyłonił się królewski błękit, który zmienił się w Indygo, aby na końcu przejść w fioletowy – dodaje pływak.
Puch wyznał, że pomimo że cieszył się z kąpieli, poczuł wielką ulgę, gdy zobaczył drożynę na końcu tunelu.
– Środowisko w którym pływałem jest bardzo wyczerpujące – powiedział.
50-latek wyznał, że przepłynięcie tych ośmiu minut umożliwiły mu 33 lata treningu. Podziękował również ekipie francuskich alpinistów, którzy pomogli mu dostać się do szczeliny.
Cala akcja zorganizowana była, aby zwrócić uwagę na problem topniejących lodowców. W lipcu 2019 roku naukowcy stwierdzili, że podwodne topnienie lodowców zachodzi do 100 razy szybciej niż wcześniej sądzono.
Źródło: independent.co.uk