Matthieu Ricard to najszczęśliwszy człowiek świata. W czym tkwi jego sekret?
Żyjący od wielu lat w Himalajach mnich buddyjski Matthieu Ricard jest uważany za najszczęśliwszego człowieka na świecie. Francuz z pochodzenia, z wykształcenia biolog i genetyk molekularny, 40 lat temu rzucił wszystko, zamienił naukę na duchowość i został mnichem.
Matthieu Ricard radzi, aby nie gonić za szczęściem w świecie zewnętrznym, ale wejrzeć w głąb siebie.
Od wielu lat jest doradcą Dalajlamy i tłumaczem tekstów buddyjskich. Mieszkał w Indiach, Bhutanie i Nepalu, aktywnie wspiera projekty humanitarne w różnych miejscach na świecie.
Obywa się bez dóbr materialnych, nie ma partnerki życiowej, nie uprawia seksu, lecz jest szczęśliwy i uchodzi za światowego eksperta od promocji pozytywnego stylu życia. W czym tkwi jego sekret?
Ricard twierdzi, że kluczem do szczęścia jest odnalezienie go w sobie samym i trenowanie własnego mózgu.
Tę opinię podzielają również naukowcy, którzy potwierdzają, że Ricard tak dobre samopoczucie zawdzięcza medytacjom, a jego mózg jest “zaprogramowany” na podtrzymywanie pozytywnych emocji.
W ramach eksperymentu neurobiolodzy z Uniwersytetu Wisconsin przebadali kilkaset osób regularnie oddających się medytacji, poszukując odpowiedzi na pytanie, jak ta praktyka wpływa na mózg. Matthieu Ricard był jednym z badanych mnichów, na jego głowie zamontowano 256 elektrod. Eksperyment pokazał, że w mózgu Ricarda występuje bardzo wysoka, nieodnotowana dotąd w literaturze naukowej, liczba fal gamma mających decydujący wpływ na pamięć, uwagę i samoświadomość. Zaobserwowano u niego także większą niż średnia aktywność w lewej korze przedczołowej uczestniczącej w pozytywnym myśleniu i odczuwaniu szczęścia. Wysoka aktywność obszarów mózgu odpowiedzialnych za pozytywne doznania występowała u większości medytujących.
Ricard, który medytację praktykuje od prawie 40 lat, uważa, że jest ona dostępna dla każdego. Medytacja pomaga odkryć szczęście – to ogromna siła, która jest w stanie zmienić mózg i tym samym zmienić to, kim jesteśmy, podkreśla. Według niego, szczęście to sposób życia. I wcale nie chodzi o szukanie fajerwerków czy euforycznych przeżyć. Każdy z nas może być szczęśliwy, jeśli tylko będzie poszukiwał szczęścia w odpowiednim miejscu i prowadził trening mentalny pomagający skoncentrować się na dobrych rzeczach w życiu.
Mnich radzi, aby nie gonić za szczęściem w świecie zewnętrznym, ale wejrzeć w głąb siebie. Przy okazji trzeba pozbyć się “toksyn mentalnych”, czyli uczuć takich jak nienawiść, arogancja, obsesja, zazdrość i duma, a kultywować wartości pozytywne, jak np. altruizm.
Zródło: kobieta.onet.pl