fbpx

Pierwsze takie urządzenie w historii. Dzięki niemu pacjent przemówił

Wielki sukces pacjenta cierpiącego na zespół zamknięcia. W 3 miesiące po operacji powiedział: „Chłopcy, to działa bez wysiłku”.

SLA i zespół zamknięcia

Zespół zamknięcia jest nieodwracalnym skutkiem postępującego stwardnienia zanikowego bocznego (w skrócie SLA). Objawia się całkowitym brakiem kontaktu ze światem zewnętrznym. Osoba chora widzi, słyszy i jest przytomna, ale nie jest w stanie komunikować się z otoczeniem, w sposób inny niż przy pomocy ruchu gałek ocznych. Z czasem jednak i ta metoda „rozmowy” staje się niedostępna.

Na podobną przypadłość cierpiał fizyk Stephen Hawking, który jako jeden z pierwszych osób na świecie wykorzystał nowoczesną technologię, by skomunikować się ze światem. Bardzo możliwe, że to właśnie on zainspirował badaczy z Psychologii Medycznej i Neurobiologii Behawioralnej na Uniwersytecie w Tybindze w Niemczech oraz z niemieckiej organizacji ALS Voice w Mössingen do stworzenia podobnego urządzenia. Dzięki naukowcom po raz pierwszy w historii, człowiek chory na SLA i cierpiący w wyniku zespołu zamknięcia był w stanie skomunikować się z innymi za pomocą innowacyjnego interfejsu mózg-komputer.

Pacjent K1

Przypadek Pacjenta K1 (tak został nazwany przez badaczy) został opisany w magazynie „Nature Communications”. W artykule czytamy, że 37-latek stracił zdolność chodzenia i mówienia pod koniec 2015 r. Jego rodzina nie chciała tracić z nim kontaktu – członkowie zaangażowali się w poszukiwania rozwiązań – kontaktowali się z naukowcami z prestiżowych niemieckich placówek neurologicznych, licząc na odpowiedź. W taki sposób znaleźli dwójkę uzdolnionych badaczy – dra Nielsa Birbaumerem z Instytutu Psychologii Medycznej i Neurobiologii Behawioralnej na Uniwersytecie w Tybindze oraz dra Ujwala Chaudhary’ego z organizacji ALS Voice w Mössingen – którzy postanowili pomóc.

Wiele możliwości

Pierwszym efektem prac badaczy był inteligentny interfejs mózg-komputer, umożliwiający komunikację ze światem dzięki ruchom gałek ocznych. Kiedy jednak Pacjent K1 stracił zdolność poruszania gałkami kolejnym etapem było wszczepienie mu urządzenia z mikroelektrodami, które zadziałało na zasadzie „słuchowego neurofeedbacku”. Wymagało to od pacjenta specjalnego zestrojenia częstotliwości swoich fal mózgowych do określonego tonu, słowa lub frazy. Utrzymanie częstotliwości przez ok. 500 ms pozwoliło uzyskać pozytywną lub negatywną reakcję.

Jak się okazało, zaawansowane urządzenie zdało test – było na tyle proste i intuicyjne, że pacjent przyswoił metodę komunikacji już w 3 miesiące po operacji. Najpierw zaczął wyrażać słowa, a potem całe zdania i frazy. Ostatecznym dowodem na skuteczność urządzenia było zdanie „wypowiedziane” pewnego razu przez Pacjenta K1. Jego treść brzmiała: „Chłopcy, to działa bez wysiłku”. Badacze pracują teraz nad ulepszeniem urządzenia w taki sposób, aby stało się dostępne dla każdego.

Opracowanie: Kamila Gulbicka
Źródło: chip.pl

 

 

 

 

Dodaj komentarz