fbpx

Coraz głębiej w białą pustkę. Mateusz Waligóra i Łukasz Supergan maszerują przez Grenlandię

Członkowie wyprawy Polish Greenland Expedition od dwóch tygodni przemierzają największą wyspę świata. Za nimi 200 km.

Mateusz Waligóra i Łukasz Supergan wyruszyli na początku maja z Kangerluusaq leżącego na zachodnim wybrzeżu Grenlandii. Od Isortoq, osady na wschodzie wyspy dzieliło ich wówczas 600 km. Dziś 1/3 tego dystansu już za nimi.

Podróżnicy są samowystarczalni. Poruszają się na nartach, a wszystko, co potrzebne, ciągną na pulkach, specjalnych saniach. Podczas codziennych rozmów, które publikowane są na ich profilach w mediach społecznościowych, opowiadają o szczegółach wyprawy — podziale obowiązków, rytmie ekspedycyjnego życia, radzeniu sobie z niskimi temperaturami i problemami.

Zdarza się, że rankiem w namiocie jest – 20 stopni Celsjusza. – Wychodząc, zakładamy na siebie wszystkie warstwy, a potem rozbieramy się z tej cebuli i idziemy w samych bluzach — opowiada Mateusz Waligóra, dla którego wyprawa przez Grenlandię jest sprawdzianem generalnym przed ekspedycją na biegun południowy, którą planuje na końcówkę tego roku. Jak zauważa, nawet jeśli zakładają biwak w martwej ciszy, nie oznacza to, że w nocy nie obudzą ich mocne podmuchy.

Do tej pory droga prowadziła ich delikatnie pod górkę — w ciągu dwóch tygodni osiągnęli wysokość 1800 m n.p.m., ale niedługo znajdą się w najwyższym punkcie swojej trasy i potem będzie już z górki.

Za nimi pierwszy dzień przerwy. – Długość tej wędrówki czujemy w kościach i mięśniach, ciężar sań daje się we znaki. Dlatego postanowiliśmy, że dzień z silnym wiatrem wykorzystamy na całodniowy biwak — jedzenie, picie, regenerację, sprawdzimy też, ile mamy zapasów — opowiada Supergan.

  • W takim dniu zaczynamy kalkulować, ile mamy do celu, ile za nami, czy wystarczy nam jedzenia. To są rzeczy, które zaprzątają głowę na jawie. Czego uczy mnie ta wyprawa? Łagodności i wdzięczności, za to, że do tej pory udaje nam się rozwiązywać wszystkie problemy — mówi Waligóra.

Wyprawa formalnie nosi nazwę Polish Greenland Expedition A-22-750. Ostatni człon to unikalny numer przyznawany wyprawie przez rząd Grenlandii. Polish Greenland Expedition to z kolei nawiązanie do pierwszej polskiej wyprawy naukowej w Arktykę, która wyruszyła 85 lat temu ze Lwowa. W jej skład weszło dwóch późniejszych profesorów Uniwersytetu Wrocławskiego — Aleksander Kosiba i Alfred Jahn. Naukowego i organizacyjnego wsparcia udzielił im sam Henryk Arctowski, pionier badań nad zmianami klimatu, uczestnik słynnej wyprawy „Belgiki”, podczas której razem z późniejszym zdobywcą bieguna południowego Roaldem Amundsenem spędził zimę w lodach Antarktydy.

Trwa sprzedaż nowej, limitowanej książki Waligóry i Michała Olszańskiego „Piąta strona świata”. Cały dochód zostanie przeznaczony na organizację wyprawy na biegun południowy: https://www.biegunpoludniowy.pl

Codzienne relacja z wyprawy:

https://www.facebook.com/MateuszWaligoraOfficial

https://www.instagram.com/mateusz_waligora_explorer/

Trasę wyprawy można śledzić tutaj:

https://share.garmin.com/polishgreenlandexpedition

 

One thought on “Coraz głębiej w białą pustkę. Mateusz Waligóra i Łukasz Supergan maszerują przez Grenlandię

Dodaj komentarz