fbpx

Zdaniem eksperta trzeba „odbetonować” miasta, bo wkrótce nie da się w nich wytrzymać

Profesor Tomasz Jurczak, reprezentujący Uniwersytet Łódzki w kwestiach związanych z polityką klimatyczną i środowiskową, podkreślił konieczność deurbanizacji miast, zważywszy na przewidywane nieprzyjazne warunki w nich panujące. Z punktu widzenia ekohydrologów, jest to ostatnia chwila na przestawienie się na rozumienie wody i zieleni miejskiej jako kluczowej infrastruktury.

Głównie mieszkańcy miast zmagają się z rosnącymi temperaturami, a podmiejskie gminy z coraz większym deficytem wody podczas upałów. Problemem są także miejskie susze i zalania po gwałtownych opadach – te trudności rosną z roku na rok.

„Doprowadziliśmy do tego stanu przez dziesięciolecia. Już dwa dekady temu obserwowaliśmy, że nasze zimy stają się coraz mniej śnieżne. Obecnie śnieg zimą jest obecny tylko przez kilka dni, a czasami w ogóle go nie ma. Dlaczego to jest tak ważne? Pokrywa śnieżna jest odpowiedzialna za odnowienie zasobów wód gruntowych i podziemnych, których zaczyna nam brakować, a sytuacja się pogarsza” – wyjaśnił Profesor Jurczak, kierownik Katedry UNESCO Ekohydrologii i Ekologii Stosowanej na Wydziale Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Łódzkiego.

Wskazano także, że z roku na rok rośnie liczba gmin z problemem zapewnienia wody mieszkańcom. Już na początku czerwca w niektórych gminach pojawiały się pierwsze komunikaty proszące o ograniczenie zużycia wody. Taką prośbą zwrócił się ostatnio wójt Dobronia pod Łodzią.

„Małe miejscowości przez długi czas funkcjonowały bez problemów z wodą, ale coraz więcej ludzi opuszcza miasta, buduje domy na wsi lub spędza tam całe lato, często nadużywając wody do podlewania ogrodów. Niespodziewanie pompy, które są zaprojektowane do obsługi np. dwóch tysięcy mieszkańców, muszą dostarczać znacznie więcej wody i okazuje się, że albo jest to technicznie niemożliwe, albo zaczyna brakować wody. Zaledwie zaczęło się lato, a już ponad 100 gmin w Polsce zgłasza problem z brakiem wody lub jej niską jakością. W ostatnich latach nawet 400 gmin w ciągu roku doświadczało takiego problemu” – wyjaśniał naukowiec.

Podkreślił, że działania na rzecz odnowy ekosystemów muszą być priorytetem zarówno na poziomie samorządowym, jak i społeczeństwa. Ważne jest także zrozumienie, że zasoby wodne i roślinność miejska to nieodłączne elementy infrastruktury miasta, tak jak drogi czy sieci energetyczne.

„W odniesieniu do infrastruktury miejskiej, drzewa i woda muszą być traktowane jak kluczowe składniki. Profesor Iwona Wagner była jedną z pierwszych osób, które podkreśliły tę kwestię na łamach Nature. Nikt nie planuje budowy domu, biurowca czy osiedla nie uwzględniając infrastruktury technicznej, więc dlaczego zaniedbujemy roślinność i potencjał retencyjny wody deszczowej? Jeżeli nauczymy się efektywnie zarządzać wodą w mieście, nie tylko unikniemy suszy, ale także zabezpieczymy się przed powodziami podczas silnych opadów, które są coraz częstszym zjawiskiem” – podkreślił naukowiec z łódzkiej uczelni.

Dodał również, że już na etapie planowania i projektowania różnorodnych inwestycji należy uwzględnić możliwość retencji wodnej w krajobrazie – tam, gdzie woda pojawia się np. w wyniku opadów. Kluczowe jest także zabezpieczenie dostępu do biologicznie aktywnych terenów zdolnych do gromadzenia wody, ale także do utrzymania dużej ilości drzew, zwłaszcza tych starszych, które już tam rosną. To właśnie one dostarczają cień, zatrzymują najwięcej wody i pozwalają obniżyć temperaturę nawet o 10 stopni Celsjusza.

„Karczowanie dorodnych, dużych drzew na rzecz nowych budowli i zastępowanie ich młodymi, które często usychają po krótkim czasie, to niewłaściwe podejście. Nawet jeśli nowe nasadzenia się przyjmą, potrzeba co najmniej kilkunastu lat, aby mogły nam dostarczyć korzyści, które zapewniały dorosłe drzewa” – przyznał naukowiec.

Profesor zauważył, że lokalne władze zwracają się do ekohydrologów o pomoc w „odbetonowaniu” miast i – jak wynika z ich doświadczenia – najbardziej krytyczne są stacje, place, główne arterie i inne miejsca, które zostały wybudowane lub gruntownie przebudowane w ciągu ostatnich kilku lat.

„Niestety, +odbetonowanie+ już istniejącej infrastruktury jest dużo trudniejsze i znacznie droższe niż zaplanowanie jej prawidłowo, na przykład z uwzględnieniem roślinności, od początku. Jednak nie jest to niemożliwe. Przykładem może być chociażby Barcelona, gdzie zaplanowano 'zielone korytarze’, które poprawiają przepływ powietrza i obniżają temperaturę w całym mieście. Jest to tylko jedno z wielu rozwiązań, które możemy zastosować, aby zminimalizować negatywne skutki urbanizacji i przeciwdziałać zmianom klimatu” – dodał profesor.

Zaznaczył jednak, że zarówno retencja wodna, jak i ochrona drzew to złożone kwestie, które wymagają współpracy wielu podmiotów. Nie wystarczy tylko „rozplanować” roślinność i wodę w mieście. Trzeba także zbudować system, który pozwoli na skuteczne zarządzanie tymi zasobami.

„Potrzebujemy zintegrowanego podejścia, które uwzględnia naukę o ekosystemach, biologiczne procesy zachodzące w miastach, ale także lokalne społeczności, które muszą uczestniczyć w procesie tworzenia takich rozwiązań. Zrównoważony rozwój miast to nie tylko kwestia technologii, ale również edukacji i aktywności obywateli” – podkreślił naukowiec.

Zdaniem profesora, kluczowe znaczenie ma również ciągłość działań i polityk związanych z ochroną środowiska naturalnego. Podkreśla, że ważne są zarówno działania długofalowe, jak i natychmiastowe reakcje na nowe wyzwania.

„Nie możemy pozwolić sobie na stałe odkładanie działań na przyszłość. Musimy zacząć działać teraz, mając na uwadze długofalowe cele, ale także reagując na bieżące problemy. Na przykład, jeśli widzimy, że pewne obszary miasta są szczególnie narażone na suszę lub powodzie, musimy natychmiast podjąć działania, aby temu zapobiec, a nie czekać na realizację długofalowych planów” – zakończył naukowiec.

Źródło: naukawpolsce.pl

One thought on “Zdaniem eksperta trzeba „odbetonować” miasta, bo wkrótce nie da się w nich wytrzymać

  • 10 lipca 2023 at 11:12
    Permalink

    Krótkowzroczności rządzących nie jest niczym zaskakującym. Bardziej dziwi bierność mieszkańców miast w których rządzi wszechobecna betonoza.

    Reply

Dodaj komentarz