Licealiści z Piły chcą wybudować sierociniec w Ugandzie
Uczniowie liceum im. Stanisława Staszica w Pile chcą pomóc swoim rówieśnikom i młodszym dzieciom w afrykańskiej Ugandzie. Zamierzają się z nimi regularnie łączyć przez Internet i przekazywać im wiedzę o Polsce i Europie. Mają również nadzieję, że dzięki swojej akcji dowiedzą się więcej o Afryce. Licealiści nie mają jednak zamiaru poprzestać na wirtualnych lekcjach. Uczniowie chcą wybudować sierociniec w mieście Budaka w Ugandzie, zrobili w tym celu internetową zrzutkę.
Początek całe akcji dały dwie polonistki, Katarzyna Włodkowska z Piły i Anna Hora-Lis z Gliwic, prowadzącej projekt “Face to Face”. W ramach przedsięwzięcia maturzyści będą prowadzić wirtualne lekcje dla swoich nowych kolegów z Afryki. Szkoła w Pile dołączyła do niego niedawno, jednak zapał i plany młodych ludzi na współpracę są ogromne.
Podczas tych lekcji prezentujemy kulturę naszego kraju, historię, zwyczaje, opowiadamy o sobie i o naszych pasjach. Podobne oczekiwania mamy od drugiej strony. Również dzieci z miejsc, które są daleko od nas – prowadzą podobne lekcje dla nas. Łączymy się przez Skype, albo przez Messengera, ustalamy godzinę, uwzględniając różnice czasu. Mamy do dyspozycji laptopa, kamerkę i to zupełnie wystarcza – tłumaczy w wywiadzie dla RMF FM Katarzyna Włodkowska, opiekunka projektu.
Podczas pierwszego spotkania obie strony się poznały, dzieci i młodzież z Budaki opowiedzieli o sobie, pokazali w jakich warunkach mieszkają i się uczą. To co zobaczyli, dało uczniom z Piły dużo do myślenia.
Nie jesteśmy przyzwyczajeni do pewnych sytuacji. Ten stres na początku był adekwatny, ale jednocześnie bardzo mobilizujący – tłumaczy Filip z klasy, która włączyła się w projekt “Face to Face”. Uczniowie mają już plan na kolejne wirtualne, międzykontynentalne lekcje.
Chciałbym przede wszystkim pokazać naszym kolegom i koleżankom z Afryki, naszą najbliższą przestrzeń, w której działamy. Warunki jeśli chodzi o naszą szkołę a sytuację u nich są bardzo różne. Oni właściwie nie mają tam szkoły. – mówi Julia, tegoroczna maturzystka.
Dawid wspomina moment, w którym polonistka Katarzyna Włodkowska zaproponowała swoim uczniom udział w projekcie, doskonale pamięta, jak od razu zapaliła mu się lampka, że to coś ważnego i warto w tym kierunku działać.
Na początku był lekki szok i zdziwienie, bo jak to tak? Będziemy się łączyć? Na odległość? Po chwili wszyscy zrozumieli, że “hej, to jest super sprawa, róbmy to!”. Dzieci na całym świecie są takie same, niezależnie od miejsca urodzenia czy koloru skóry, więc na tym pierwszym wirtualnym spotkaniu wystarczyło się po prostu przedstawić, powiedzieć czym się interesujemy i zapytać o to samo – relacjonuje swoje pierwsze wrażenia Dawid.
Jest to dla nas wyzwanie, ale chcemy się go podjąć. Chcemy przede wszystkim pomóc dzieciom, które bardzo tego potrzebują – podsumowuje Julia.
Źródło: rmf24.pl