fbpx

Dzięki niemu ośmielają się na więcej. Osoby z autyzmem pokochały to narzędzie

Artykuły opublikowane w maju 2020 r. pokazały, że zdalne interakcje za pośrednictwem narzędzi takich jak Skype czy Zoom nie przynoszą korzyści identycznych jak bezpośrednie spotkania. Jest jednak pewna grupa osób, dla których ta konkretna forma konwersacji zdalnej pomaga rozwinąć umiejętności społeczne. O kim mowa?

Anya Lawrence, amerykańska badaczka, u której zdiagnozowano autyzm od zawsze bała się interakcji z innymi osobami. Komunikacja z innymi była o tyle trudne, że stanowiła część jej pracy. Anya miała obowiązek odbywać regularne rozmowy ze swoim przełożonym, a część jej badań polegała na nawiązywaniu kontaktu z innymi uczonymi. Po każdej interakcji kobieta czuła się spięta i zdenerwowana, odczuwała również wysoki poziom dyskomfortu w ciele. Wszystko jednak uległo zmianie w marcu 2020 r., kiedy z uwagi na pandemię wszystkie rozmowy zaczęto przeprowadzać za pośrednictwem Zooma. Choć pierwsze spotkanie przez ekran nie należało do najłatwiejszych, z każdym kolejnym było coraz łatwiej. Anya zaczęła ośmielać się wyrażać opinie i zadawać pytania. Zoom był bezpieczny – można było pokazać tylko tyle, na ile Anya była gotowa.

-Od tego pierwszego spotkania odbyłam niezliczone rozmowy wideo. W tym roku poznałam więcej ludzi niż w ciągu ostatnich 20 lat. Nawiązałam kontakt z niezwykłymi badaczami. Występowałam na konferencjach z międzynarodową publicznością, a nawet brałam udział w panelach dyskusyjnych – wyjaśnia Anya.

Można zatem przypuszczać, że spotkania na Zoomie mogą poprawiać jakość relacji społecznych u osób z autyzmem. Komunikowanie się w ten sposób pozwala nawiązywać więzi, których w normalnym życiu osoby z autyzmem unikają za wszelką cenę.

  • Zoom udowodnił, że osoby autystyczne mają głos. Może nie jest najgłośniejszy, najsłodszy lub najłatwiejszy do zrozumienia. Może być zakopany tak głęboko w środku, że nigdy nie zostanie wyrażony werbalnie. Ale jest – dodaje badaczka.

Anya mówi też, że po każdym spotkaniu odczuwa dużo radości. Po niektórych rozmowach przeprowadzonych na Zoomie rozpiera ją energia – uśmiecha się i czuje podekscytowanie. To dla niej szansa, by współpracownicy poznali ją naprawdę – jej opinie czy zainteresowania. W końcu nie trzeba już zmagać się z kontaktem wzrokowym czy panicznie kontrolować ruchów ciała uwalniających napięcie (Stimming to typowe dla osób z autyzmem wykonywanie powtarzających się ruchów ciała – jest to sposób na złagodzenie lęku i uwolnienie napięcia). Co więcej, typowe „minusy” konwersacji na Zoomie – czyli opóźnienia czasowe czy zatrzymywanie się obrazu z powodu obciążenia – dla osób z autyzmem może być dodatkowym atutem.

  • Wewnętrzne opóźnienia czasowe w rozmowach wideo były przydatne do układania sobie wypowiedzi, w końcu dawały mi cenne dodatkowe sekundy czasu, aby przetworzyć informacje. Dzięki temu czuła, że dotrzymuję kroku.

Dziś Zoom jest międzynarodowym narzędziem do komunikowania się z bliskimi, współpracownikami i studentami – pozwala zadbać o długoterminowe relacje, ułatwia pracę i naukę bez ponoszenia ryzyka zakażania. Bardzo możliwe, że po pandemii wciąż będzie powszechnym środkiem do podtrzymywania najważniejszych relacji w naszym życiu, sposobem nauki czy narzędziem pomagającym rozwinąć biznes. Możliwe też, że dla osób z autyzmem lub z niepełnosprawnościami stanie się metodą ułatwiającą normalne funkcjonowanie bez dodatkowych obciążeń.

Opracowanie: Kamila Gulbicka
Źródło: nature.com

Dodaj komentarz